Gra o status quo
ESEJ
/ Getty Images
Umościliśmy się w międzynarodowym status quo jak w ciepłym kocu. Rzadko dostrzegamy, że jego upadek – owszem, niosący zagrożenia – jest szansą na poprawienie naszej pozycji, o ile zechcemy podjąć ryzykowną grę
W obliczu rozpadu postzimnowojennego porządku międzynarodowego Polska może uczynić dwie rzeczy. Pierwszy scenariusz to maniakalno-depresyjna „trumpologia”, czyli śledzenie wypowiedzi i nastrojów obecnego lokatora Białego Domu w celu dojrzenia w nich domniemanego drugiego i trzeciego dna. Faza euforii, gdy wydaje się, że Trump obroni nas przed całym złem tego świata, przeplatać się będzie z poczuciem głębokiego skrzywdzenia, gdy znów będzie się rozwodził nad obustronnymi korzyściami przyjaźni z...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?