wydanie cyfrowe

Protekcjonizm albo śmierć

Jedynym rozwiązaniem, które daje szanse na przetrwanie rodzimego rolnictwa, jest – oprócz ograniczenia importu żywności spoza Unii – konsolidacja produkcji i „zmuszenie” zagranicznych agroholdingów do kupowania u polskiego rolnika
Ubiegłotygodniowy „szczyt rolniczy” zwołany przez premiera nie przyniósł rozwiązania problemów, które trapią rodzimych producentów żywności, bo nie mógł. W całej sprawie tak naprawdę nie chodzi o Ukrainę i import taniej żywności ze Wschodu – jak twierdzą rolnicy – lecz o głęboko zakorzenione uwarunkowania strukturalne, których zmiana leży poza kompetencjami polskiego rządu. Premierowi Donaldowi Tuskowi zostało tylko przerzucić piłkę na boisko Komisji Europejskiej, żeby co najwyżej kupić sobie...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.