wydanie cyfrowe

Więcej fachowców, mniej polityków

888497_big_photo_image_photo_image
fot. Omar Marques Anadolu via Getty Images (c)(p) / Getty Images
Przedsiębiorcy z branży TSL mają swoje oczekiwania związane ze zmianami politycznymi. I nie chodzi tylko o przepisy, które pozwoliłyby z większym spokojem planować oraz prowadzić biznes. Ale też o współpracę i dyskusję

Potrzebujemy osób otwartych na dialog, decyzyjnych, korzystających z obiektywnej wiedzy i zdrowego rozsądku na wszystkich szczeblach władzy państwowej – od poziomu decyzyjnego, po osoby na szczeblach wykonawczych – definiuje Maciej Wroński, prezes Związku Pracodawców Transport i Logistyka Polska. I dodaje, że dziś sektor oczekuje mniej celebry, rozdawania orderów, uroczystych konferencji i przecinania wstęg, a więcej roboczych spotkań z praktykami biznesu oraz przedstawicielami pracowników i pracodawców. Ważną kwestią jest też transparentność działania administracji rządowej.

– Byłoby znakomicie, gdyby sejmowa komisja infrastruktury powróciła do praktyki sprzed 12 lat. Ta praktyka to praca nad projektami aktów prawnych z udziałem branżowych ekspertów oraz odejście od obecnego sposobu podejmowanie decyzji, gdzie własne przemyślenia posłów zastępowane są dyrektywami władzy wykonawczej lub polityczną kalkulacją. No i na koniec lepszy dobór kadr, którym stosownie do kwalifikacji należy zapewnić godne warunki płacy i pracy. Bo dziś jest z tym niestety różnie – zauważa Maciej Wroński.

Szczególnie że – jak mówi branża – potrzebne są szybkie reakcje ze względu na bardzo dynamiczną sytuację geopolityczną. Ale takie, które będą faktycznie pomocą przy prowadzonej działalności, a nie będą potęgować już istniejących problemów. Jak zauważają przedsiębiorcy, w stanie są je podejmować tylko specjaliści znający i rozumiejący potrzeby sektora. Dodają, że gdyby fachowców nie zabrakło w dotychczasowym rządzie, możliwe byłoby uniknięcie m.in. obecnych protestów na granicy z Ukrainą, które są konsekwencją dramatycznej sytuacji wielu polskich firm skoncentrowanych na działalności na kierunku wschodnim.

– Potrzebujemy stabilności w zakresie rozwoju i wsparcia. Stabilność decyzji i kierunków rozwoju Unii Europejskiej będzie miała znaczenie w zakresie poziomu inwestycji w powierzchnie magazynowe oraz rozwoju zrównoważonego transportu. W tym przypadku odpowiednie regulacje, a także inwestycje, pozwolą zachować stabilny wzrost i umożliwią firmom logistycznym długofalowe planowanie. Można tutaj dodać również kwestie związane z pakietem mobilności, który w znaczący sposób zdefiniował sposób pracy w sektorze transportu drogowego. Jego zmiany, dopasowanie do nowych realiów, uwzględnienie praktyki, jak również kompleksowy wpływ na pozostałe regulacje, ma istotne znaczenie dla rozwoju firm logistycznych – mówi Tomasz Weber, head of corporate communication w firmie Girteka.

Branża podkreśla też konieczność dialogu, który uwzględni potrzeby polskich firm transportowych i logistycznych w zakresie rozwoju infrastruktury, ale i narzędzi wspierających inwestycje w innowacje technologiczne.

– Jako branża odpowiadamy za niemal 7 proc. polskiego PKB, zatrudniamy ponad 900 tys. osób. Polska logistyka jest kluczowa dla całej Unii Europejskiej, a jej transformacja energetyczna niezbędna dla powodzenia europejskiego Zielonego Ładu – zaznacza Piotr Iwo Chmielewski, członek zarządu Rohlig SUUS Logistics.

Tymczasem, jak mówią przedsiębiorcy, w Polsce nie widać podobnych instrumentów wsparcia, jak w krajach zachodnich. Dodatkowo już w kwietniu przyszłego roku zacznie obowiązywać AFIR, czyli unijne rozporządzenie dotyczące rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych, które wymaga od państw członkowskich wdrożenia wielu zmian, takich jak np. rozwój stref ładowania samochodów z napędem elektrycznym.

– To jedna z niezbędnych inwestycji, która sprawi, że polski transport drogowy będzie mógł się stawać coraz bardziej neutralny dla środowiska. W kwestii budowania zielonych łańcuchów dostaw niezbędne są także nakłady na rozwój infrastruktury intermodalnej, czyli m.in. terminale przeładunkowe – dodaje Piotr Iwo Chmielewski.

Branża oczekuje również większego skupienia się i zrozumienia potrzeb kierowców, którzy stanowią większość z prawie 1 mln osób pracujących w sektorze. I wskazuje na inwestycje w Miejsca Obsługi Podróżnych (MOP), aby poprawić – tak ważne – bezpieczeństwo i komfort pracy.

– Nasi kierowcy wykonują gros przewozów po krajach Europy Zachodniej, dlatego powinniśmy być dla Europy wzorem. Co więcej, państwo powinno się skupić również na lepszej polityce imigracyjnej i zachęcaniu młodych do wyboru tej ścieżki zawodowej, ponieważ w przeciwnym razie nie sprostamy wyzwaniu związanemu z brakami i drastycznym wzrostem średniej wieku wśród kierowców – wyjaśnia Piotr Iwo Chmielewski.

Kwestia niedoboru zawodowych kierowców to kolejny istotny problem, którego rozwiązania oczekuje od nowego rządu sektor. Patrząc przez pryzmat doświadczenia i możliwości, kluczowa staje się w tym przypadku polityka migracyjna w zakresie pozyskiwania profesjonalnych kierowców spoza Unii Europejskiej. Bez odpowiedniego wsparcia, regulacji i wyznaczenia kierunków tego typu działania, które już są podejmowane przez przewoźników, są tylko kroplą w morzu potrzeb.

Na liście priorytetów, zdaniem przedsiębiorców, powinno się znaleźć także tworzenie przyjaznego klimatu dla inwestycji – zarówno rodzimych, jak i zagranicznych – bo to one napędzają rozwój gospodarki, w tym również sektora TSL. ©℗

Potrzebne są szybkie reakcje ze względu na bardzo dynamiczną sytuację geopolityczną. Ale takie, które będą faktycznie pomocą przy prowadzonej działalności, a nie będą potęgować już istniejących problemów. Jak zauważają przedsiębiorcy, w stanie są je podejmować tylko specjaliści znający i rozumiejący potrzeby sektora


dgp@infor.pl
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.