Urlop dla konspiratora
HISTORIA
Żołnierze AK z działającej na Wileńszczyźnie brygady „Szczerbca”. Zdjęcie z lat 40. XX w. / Forum
Opowieść o AK jest zazwyczaj pełna patosu, tymczasem to, co najważniejsze, jest w niej proste. To szacunek do człowieka
„Raptem zjawił się na Starówce Antoś Tuleja. Dowiedziawszy się, że jesteśmy na Starym Mieście, wymógł pozwolenie na przejście kanałami, by do nas dołączyć. Przylazł, często na kolanach, z karabinem, by nas odnaleźć w momencie agonii Starówki”. Tak po latach Stanisław Likiernik, żołnierz oddziału dyspozycyjnego „A” Kedywu Okręgu Warszawskiego AK, wspominał pojawienie się swojego kolegi na Starym Mieście w czasie sierpniowej insurekcji.
Antoni Tuleja, wówczas 25-letni, przed powstaniem brał...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?