wydanie cyfrowe

Urlop dla konspiratora

867768_big_photo_image_photo_image
Żołnierze AK z działającej na Wileńszczyźnie brygady „Szczerbca”. Zdjęcie z lat 40. XX w. / fot. Zbyszko Siemaszko/RSW/Forum / Forum
Opowieść o AK jest zazwyczaj pełna patosu, tymczasem to, co najważniejsze, jest w niej proste. To szacunek do człowieka
„Raptem zjawił się na Starówce Antoś Tuleja. Dowiedziawszy się, że jesteśmy na Starym Mieście, wymógł pozwolenie na przejście kanałami, by do nas dołączyć. Przylazł, często na kolanach, z karabinem, by nas odnaleźć w momencie agonii Starówki”. Tak po latach Stanisław Likiernik, żołnierz oddziału dyspozycyjnego „A” Kedywu Okręgu Warszawskiego AK, wspominał pojawienie się swojego kolegi na Starym Mieście w czasie sierpniowej insurekcji. Antoni Tuleja, wówczas 25-letni, przed powstaniem brał...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.