wydanie cyfrowe

Dzielenie niedźwiedzia

794918_big_photo_image_photo_image
fot. Rustic/Shutterstock / Shutterstock
Zamiast drżeć na samą myśl o możliwym rozpadzie Rosji, należy zawczasu budować sobie instrumentarium do zarządzania tym procesem. W przeciwnym razie to Rosja kiedyś znów „zarządzi” naszymi kryzysami
Jak się zbudzi, to nas zje – taka narracja długo dominowała wśród politycznych i eksperckich elit Zachodu, a powtarzali ją chętnie zwykli obywatele. Ostatnio osłabła, bo nie trzeba być geniuszem analizy strategicznej, by zauważyć, że Rosja i tak okazała się dość nieobliczalna. Mimo pieszczot i karesów, a także oczywistej kalkulacji, że rozpętanie otwartej wojny w Europie wcale się jej nie opłaci, i tak napadła na Ukrainę. W dodatku popełnia tam zbrodnie, które przypominają mroczne czasy II...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.