Po co nam historia?
SPOŁECZEŃSTWO
Uroczystość w Starokonstantynowie (dziś w Ukrainie).1907 r. / East News
Paternalizm wobec klas niższych nie jest niczym nowym, jednak nabiera innego wymiaru, gdy trzeba się zmierzyć z kryzysem demokracji, populizmem czy zbliżającą się katastrofą klimatyczną
Ostatnie dekady XX i początek XXI w. to czas, kiedy w Europie Zachodniej i USA z entuzjazmem przyjmowano kolejne teorie nowoczesności i ponowoczesności. Snuto wizje o śmierci klas społecznych. Na takim podglebiu rozwijał się chociażby mit o nieuniknionej globalizacji. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło. Widmo walk klasowych jest dzisiaj stałym motywem debat na temat kryzysu demokracji, populizmu czy globalnego ocieplenia. Zmiany gołym okiem widać także w mediach. Poważnym tonem zaczęli...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?