wydanie cyfrowe

O tym, dlaczego czerwona farba w dyplomacji nie ma znaczenia

Po tym, gdy 7 czerwca 1927 r. na warszawskim dworcu zamordowany został – przez białogwardyjskiego działacza Borysa Kowerdę – ambasador ZSRR Piotr Wojkow, bolszewicka Moskwa wydarzenie ogłosiła mianem „aktu wojny”. Tego samego dnia w stan gotowości postawiono Chłopsko-Robotniczą Armię Czerwoną. Zamordowany dyplomata nie należał do polonofili. Jako członek powołanej na mocy traktatu ryskiego komisji, której zadaniem był zwrot mienia zagrabionego przez Rosję w czasie zaborów, dał się poznać...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.