wydanie cyfrowe

Podróże na koniec świata

749556_big_photo_image_photo_image
„Odyseusz zwraca Chryzeidę jej ojcu”, obraz Claude'a Lorraina 1644 r. / fot. Fine Art Images/East News
Wstępnym warunkiem globalizacji jest elementarna ciekawość Innego – gdzie mieszka, jak wygląda, jakim językiem mówi, czym można się z nim wymienić i co można mu zabrać siłą
Pamiętam, że w latach 90. zeszłego stulecia słowo „globalizacja” niosło w sobie magię, obietnicę i zapach wielkiego świata: po nędznych dekadach za żelazną kurtyną mieliśmy zostać podłączeni do systemu, który dystrybuuje dobrobyt. Precz z pasztetową na gazecie, kufajką i syreną bosto, od teraz jeno łosoś na dzikim ryżu i chianti (hamburgery z coca-colą, wedle uznania). Przypominam sobie, że nęcono nas ponadto wizją drinków spożywanych w ramach emerytury pod palmami. Na początku trzeciej...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.