wydanie cyfrowe

Polacy to nasi przyjaciele, a Niemcy to jedynie nasi towarzysze broni

727567_big_photo_image_photo_image
Węgierscy żołnierze stacjonowali podczas Powstania m.in. w Milanówku / Fot. Ryszard Witkowski „Orliński”, Zbiory MPW
Węgrzy jeszcze przed rozpoczęciem II wojny światowej dowiedli, że ich sojusz z III Rzeszą nie jest bezwarunkowy i wielowiekowa przyjaźń z Polską ma dużo silniejsze fundamenty. W trakcie Powstania Warszawskiego okazali się jedyną siłą walczącą u boku Niemiec, która nie tylko nie dopuściła się gwałtów, lecz także niosła pomoc
Krzywdzące postanowienia traktatu w Trianon z 1920 r., stanowiące dla Madziarów największą traumę narodową obok XVI-wiecznej klęski pod Mohaczem, zdefiniowały całość węgierskiej polityki okresu dwudziestolecia międzywojennego. U boku Hitlera Przywódcy za wszelką cenę dążyli do odzyskania utraconych ziem, które stanowiły ponad dwie trzecie pierwotnego terytorium. Pchnęło to kraj w stronę siły, która również, choć kierowana zupełnie innymi pobudkami, parła do zmiany kształtu europejskich granic....

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.