Plemniki ich ojców były raperami
KULTURA
Koncert zespołu Kaliber 44 w Opolu, 2001 r.
Palili marihuanę i malowali sprayem miasto, aby pokazać, że należy do nich. Tak kwitł śląski hip-hop, stając się fenomenem na ogólnopolską skalę
Zaczęło się od tego, że mieli zajawkę na robienie beatów. Czasami dochodziło między nimi do beefów i jeden drugiego dissował w czasie freestyle’owej bitwy. Wyglądali osobliwie – nosili baggy, luźne spodnie z obniżonym krokiem, tańczyli breakdance i malowali graffiti na pociągach. I zostawiali tagi, by było wiadomo, kto odpowiada za wholecar (zamalowany wagon) albo wholetrain (zamalowany pociąg). Ścieżką dźwiękową ich młodości była muzyka Kalibru 44 i Paktofoniki, które przeszły do historii...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?