Elity patrzą na wieś
ANALIZA
Mieszkańcy wsi bywają określani mianem „balastu”. Chłopom wytyka się „nieusuwalną pańszczyźnianą mentalność” i oskarża o to, że za 500 zł sprzedali demokrację. To nie język ulicy, lecz naukowców i socjologów, obecny w debacie publicznej od czasu transformacji
Powszechne wyobrażenia na temat wsi oraz jej wizerunek w mediach i kulturze w znacznej mierze zależą od społecznych elit. A czas rodzącej się demokracji był okresem, w którym na podatny grunt trafiała narracja dyskryminująca. Język, nazywany przez socjolożkę wsi prof. Izabellę Bukrabę-Rylską „neoliberalnym dyskursem rasistowskim”, jest wciąż żywy i dominujący. Refleksja nad nim i nad tym, jak elity tłumaczyły nową rzeczywistość i jak reagowały na opór mieszkańców wsi wobec dokonujących się...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?