Bogowie ekraniku
FELIETON
Warszawska komunikacja miejska stała się miejscem wymiany myśli i poglądów – z ekranów do pasażerów. Czyli zgodnie z przyjętą w Polsce wiele dekad temu regułą: mądrzy (ci, którzy mają ekraniki) pouczają głupich (tych, którzy patrzą w ekraniki), by mogli się oni trochę podciągnąć. Po serii filmików, w których oberwało się stojącym w wejściu do tramwaju, stojącym z plecakiem, jedzącym w autobusie i rozmawiającym przez telefon (kolejno porównani z: gorylem, żółwiem, świnką i kurą), teraz ekran...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?

