Ich cudowne sekrety
ŚWIAT
Posiadłość Jeffreya Epsteina na jego prywatnej wyspie Little St. James, nazywanej przez bywalców Wyspą Grzechu
W sprawie Epsteina Trump po raz pierwszy od wejścia na scenę polityczną opowiedział się po stronie „złych elit” i wywołał gniew dużej części swoich zwolenników
Miesiąc po inauguracji prezydenta Trumpa prokurator generalna Pam Bondi zapowiedziała, że odtajni akta sprawy, która w świecie MAGA stała się filarem mitu o rządzącej Ameryką podziemnej elicie nazywanej głębokim państwem (deep state). Skrajnie prawicowi influencerzy i aktywiści czekali na ten moment od lat: śmierć Jeffreya Epsteina, milionera, który wykorzystał seksualnie kilkadziesiąt nastolatek, miała zostać w końcu wyjaśniona, a jego protektorzy na szczytach władzy – zdemaskowani i...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?