wydanie cyfrowe

Polityka w okowach elektronicznej rozrywki

Problem z najnowszą aferą taśmową polega na tym, że w zasadzie nic tam nie ma. Przy tym należy zaznaczyć, że politycy mają prawo rozmawiać między sobą prywatnie, używając języka potocznego czy wulgarnego. Podobnie zresztą jak wszyscy obywatele. Kogo dzisiaj naprawdę rusza to, że minister powie „dupa”? Ten paradoks – afery bez treści – odsłania jednak coś znacznie istotniejszego. Tak zwane taśmy i różnego rodzaju przecieki z nagraniami to dziś nie tylko narzędzia polityczne – to element...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.