Nieoczekiwana zamiana miejsc
KRAJ
Dziś, po uchwale PKW, prawomocność wyboru polskiego prezydenta jest oczywista. Mimo – chyba nieskutecznej – akcji kwestionowania wyniku wyborów prowadzonej przez Romana Giertycha i Ryszarda Kalisza ze wsparciem Leszka Millera. Celem (oczywiście wprost nieartykułowanym) było wywrócenie elekcji i doprowadzenie do tego, że w pałacu na Krakowskim Przedmieściu zasiądzie ktoś „właściwy”. Ktoś, kto będzie czynnie współdziałał w praktycznej delegalizacji prawicy (o delegalizacji PiS parokrotnie mówił...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?