Szkoły przyszpitalne w legislacyjnej mgle
edukacja
Wiele szkół wciąż nie uwzględnia ocen ze szkoły przyszpitalnej, a przewlekle chore dzieci po powrocie do zdrowia muszą nadrabiać materiał lub nie zdają do następnej klasy. Przez niejasne przepisy edukacji w szpitalu nie chcą też finansować samorządy
Nawet 30 proc. polskich uczniów choruje przewlekle, a wielu z nich wymaga wielotygodniowych, kilkumiesięcznych lub nawet kilkuletnich hospitalizacji. Edukację zapewniają im wówczas szkoły przyszpitalne, mające własną dyrekcję, administrację i nauczycieli.
Ile jest takich szkół? Tego nie wiedzą nawet w kuratorium oświaty. Kiedy autorki raportu Fundacji Szkoła z Klasą „Szkoły przyszpitalne w Polsce” zapytały o ich rejestr, okazało się, że taki nie istnieje. Liczbę ustalić ma tocząca się właśnie...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?