Po swojemu, a inni niech wyją
FELIETON
Kiedy redaktor naczelny „Newsweeka” Michał Szadkowski pisze o jednej z izb Sądu Najwyższego, że „jest uznawana tylko przez PiS”, to daje wyraz powszechnej lekkości w podejściu do rzeczywistości. Samooszukiwanie się to jeden z przejawów epidemii trawiącej polskie życie polityczne. I bodaj najważniejszy powód, dla którego tak mało toczy się prawdziwych (nastawionych na rozwiązanie problemów) rozmów politycznych.
W istocie wszyscy uznają Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, nawet...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?