Dolar sobie poradzi…
FELIETON
Ale od razu chce się dodać: „…jeśli jego obrońcy nie będą go mocno wspierać”. Dotyczy to przede wszystkim najgłośniejszego z piewców pozycji dolara – Donalda Trumpa. Tak bardzo obawia się on spadku znaczenia amerykańskiej waluty w światowej gospodarce, że zagroził – w przypadku ponownych przenosin do Białego Domu – karnymi cłami tym państwom, które chciałyby zrezygnować z dolara w dokonywaniu transakcji oraz z gromadzenia w nim rezerw.
Dotychczasowa historia potwierdza, że swoją...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?