wydanie cyfrowe

Blackout to nie futurologia. Czy poradzilibyśmy sobie bez łączności?

937696_big_photo_image_photo_image
Infrastrukturę telekomunikacyjną należy traktować tak, jak np. wodociągi / fot. Seneline/Shutterstock / Shutterstock
Ostatnie tragiczne tygodnie na południu Polski pokazały, jak ważna jest łączność telekomunikacyjna. W wyniku powodzi stacje bazowe operatorów traciły zasilanie energetyczne. Zespoły techniczne pracowały 24 godziny na dobę, żeby przywrócić łączność na zalanych terenach. Dzięki zasięgowi telefonii komórkowej możliwe było niesienie pomocy i dostęp do informacji

C hociaż infrastruktura telekomunikacyjna jest krytyczna dla codziennego funkcjonowania, operatorzy wciąż jeszcze spotykają się z protestami przeciwko jej rozbudowie. Dzieje się tak, chociaż nowoczesne stacje są mniej zauważalne. Bywa, że z ich obecności nie zdajemy sobie sprawy, ponieważ często są umieszczane wysoko na dachach lub wkomponowane w otaczającą architekturę.

Według analiz Play na podstawie ruchu rejestrowanego na stacjach bazowych telefonii komórkowej, w tygodniu populacja największych miast w Polsce rośnie o ok. 20 proc. Dojeżdżamy do pracy, szkół i uczelni. Codzienny napływ ludności do miast wymaga, by drogi dojazdowe czy parkingi były w stanie obsłużyć wzmożony ruch. Podobnie jest z siecią telekomunikacyjną, która musi być przygotowana na większą liczbę urządzeń i zwiększony transfer danych. Inaczej mielibyśmy problem z łącznością i dostępem do informacji. Nie działałoby też wiele usług miejskich i transportowych. Do działania inteligentnych systemów, w które polskie miasta inwestują coraz chętniej, potrzebna jest nowoczesna infrastruktura telekomunikacyjna. Bez niej wszelkie udogodnienia dla mieszkańców nie będą działać.

Łączność i dostęp do cyfrowych usług to wygoda – rozmowy telefoniczne, zakupy przez internet czy telewizja na żądanie. Bez internetu większość usług dziś nie funkcjonuje. Wielu z nas zdarza się pracować zdalnie, korzystać z teleporady lekarza lub po prostu załatwiać sprawy urzędowe, nie stojąc przed okienkiem. To dlatego przesył danych z urządzeń mobilnych rośnie o 25 proc. rok do roku, a przyrost w przypadku łącza stacjonarnego jest jeszcze bardziej intensywny, bo aż trzykrotny w ciągu ostatnich pięciu lat.

W książce „Blackout” Marca Elsberga autor snuje wizję, w której cała Europa zostaje pozbawiona dostępu do elektryczności. Ludzie nie wiedzą, jak poradzić sobie bez smartfonów i komputerów. Są zupełnie zagubieni... To tylko fikcja literacka, ale zastanówmy się, czy taka sytuacja nie mogłaby się zdarzyć naprawdę? Czy jesteśmy przygotowani na taki scenariusz? Co zrobimy, gdy kilka kataklizmów, takich jak ten, przez który przechodzimy, uderzy jednocześnie?

Bez dobrze funkcjonującej łączności, opartej na silnej i nowoczesnej infrastruksturze, nie tylko wzrośnie ryzyko cyfrowego blackoutu, ale trudno będzie też wdrażać cyfrowe rozwiązania. Dlatego infrastrukturę telekomunikacyjną powinniśmy zacząć traktować tak, jak traktujemy wodociągi czy linie energetyczne – jako podstawowy element dobrze prosperującego miasta. ©℗


Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.