Zepsuliśmy maszynerię kultury
TEMAT TYGODNIA
/ Shutterstock
Mniejsza dzietność oznacza mniejszą innowacyjność. Chyba, że zmobilizuje nas jakiś dalekosiężny cel
Z Robinem Hansonem rozmawia Sebastian Stodolak
Nie jest pan optymistą.
Robin Hanson, ekonomista, fizyk i teoretyk cywilizacji na George Mason University / Fot. mat. prasowe
Jeśli mowa o dzietności, poziomie innowacyjności – i co za tym idzie – poziomie bogactwa, to raczej nie.
To znaczy?
Innowacje, tak kluczowe dla rozwoju, to skomplikowana rzecz. Standardowe modele gospodarki mówią, że tempo modernizacji – a więc tempo wytwarzania zwiększających produktywność pomysłów – jest proporcjonalne do...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?