Kryzys na własną prośbę
ŚWIAT
Zwolennicy AfD w Saksonii. 28 sierpnia 2024 r.
Od kilku lat Niemcy próbują wiele zmienić w swojej polityce, ale tak, żeby wszystko zostało po staremu. Efekty nie powinny dziwić
Wyborcze lanie otrzymane przez rządzącą koalicję w niedawnych głosowaniach do parlamentów Turyngii oraz Saksonii traktowane jest przez wielu komentatorów jako sygnał ostrzegawczy. Inni natychmiast pocieszają siebie i publiczność, że to tylko dwa małe kraje związkowe, nieistotne zarówno demograficznie, jak i gospodarczo, a w dodatku – wiadomo! – to przecież była NRD.
Jedni i drudzy mają tak naprawdę rację: oba landy zamieszkuje niewiele ponad 6 mln ludzi, a uprawnieni do głosowania stanowili...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?