wydanie cyfrowe

Prywatna cenzura dobija media

Proszę sobie wyobrazić prowadzenie biznesu, np. niewielkiej kawiarni. Idzie nawet nieźle, ale pewnego dnia pod lokal przychodzą robotnicy i zasłaniają go płotem. „Kierownik kazał, to postawiliśmy. Będzie tu stał, póki nie zdejmiemy” – mówią, spinając kolejne przęsła trytytkami dla stabilizacji. Właściciel oczywiście próbuje się czegoś dowiedzieć, ale chatbot na stronie internetowej urzędu miasta odsyła na infolinię, telefonu nikt nie odbiera, a fizyczny ratusz zlikwidowano, żeby ciąć koszty....

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.