Jaka Francja, takie diwy
SPOŁECZEŃSTWO
Jessye Norman na Placu Zgody / Getty Images
Na ostatniej prostej przed igrzyskami Francuzi udowadniają, że pokłócić można się o wszystko. Najchętniej o symbole
Gdyby w 1989 r. świat oplatał już internet – ze szczególnym uwzględnieniem mediów społecznościowych – opinie o organizatorach 200. rocznicy Wielkiej Rewolucji Francuskiej byłyby podobne do tych, jakie dziś można przeczytać o osobach odpowiedzialnych za najbliższe igrzyska, które zaczną się w Paryżu 26 lipca. Wtedy jednak uwagi wyrażano raczej w kawiarniach i mimo wszystko się mitygowano. Ale spory były.
Jak wtedy, kiedy ogłoszono, że podczas głównych obchodów Marsyliankę zaśpiewa Jessye Norman...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?