Biden zwołuje własną „radę gabinetową”
opinia
Zeszłotygodniowe posiedzenie rządu pod przewodnictwem prezydenta miało nam pokazać, kto jest politycznym samcem alfa w tej niełatwej kohabitacji. Andrzej Duda postanowił odegrać rolę męża stanu, który – ponad bieżącymi podziałami – chce rozmawiać o projektach „cywilizacyjnych”, takich jak atom czy CPK. W części jawnej obrad został jednak przyćmiony przez Donalda Tuska, który zamiast grać według zasad narzuconych przez prezydenta, postanowił narzucić swoje i opowiedzieć o inwigilacji Pegasusem...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?