A może reset?
KRAJ
Andrzej Seremet, były prokurator generalny (w latach 2010–2016) / East News
Spór jest tak głęboki, że nie da się go rozwiązać konwencjonalnymi metodami. Nawet się nie dziwię, że są stosowane półśrodki czy podejmowane kontrowersyjne decyzje, ale w perspektywie dłuższej niż czteroletnia to nie zadziała
z Andrzejem Seremetem rozmawia Piotr Szymaniak
Szanowny panie, hmm… sędzio? Prokuratorze? Jak się mam do pana zwracać? Przez ponad 20 lat był pan sędzią, ale jest pan prokuratorem w stanie spoczynku. W historii też zapisał się pan jako – jak dotąd jedyny – po 1989 r. prokurator generalny, który nie był jednocześnie ministrem sprawiedliwości. Kim się pan bardziej czuje?
Emerytem (śmiech). Jeśli mielibyśmy już operować tytułami, to jestem prokuratorem generalnym w stanie spoczynku, urzędu...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?