Kiedy nie ma się nawet łyżeczki
HISTORIA
/ Getty Images
Warszawiacy po powstaniu ruszyli na tułaczkę. Jej ofiar nigdy nie policzono
Kamera powoli zjeżdża w stronę dołu. Już po chwili widać szczątki pierwszych trzech osób. Przy nich stoją żółte oznaczenia z numerami – 40, 42 i 43. Dopiero kawałek dalej widać kolejnego pogrzebanego i liczbę 41. Po nim następni. Jedni ułożeni na boku, inni na plecach. W długim i głębokim wykopie można ich naliczyć prawie 50, niektórzy są jeszcze przysypani ziemią. Między nimi siedzą ubrani na biało, skuleni i skupieni na oczyszczaniu kości pracownicy Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?