Wołanie o pomoc
FELIETON
To musiało się stać: pokolenie stachanowców III RP zobaczyło, że zaharowywanie się na śmierć nie ma sensu. I woła o pomoc. A rynek książkowych poradników zaczyna im jej w końcu dostarczać.
Recenzuję w tym miejscu książki ekonomiczno-biznesowe od ładnych kilkunastu lat. To kawał czasu, który pozwala na nieśmiałe uogólnienia: kiedyś oferta wydawnictw działających w tych rewirach była pełna innych tytułów. W rodzaju „Pierwszy milion przed śniadaniem”, „Jak zdobyć sławę i respekt w weekend (i to...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?