wydanie cyfrowe

Festiwal ekonomicznych fejków

Niemal wszystkie strony sporu politycznego w Polsce posługują się z grubsza tymi samymi danymi, ale kreują na ich podstawie kompletnie różne historie
Temperatura rywalizacji jest w tym sezonie wyborczym nieznośna. Główne partie zupełnie zrezygnowały ze stosowania podstawowych standardów intelektualnych, takich jak spójność poglądów czy rzetelne przedstawianie faktów. Widać to wyraźnie w debacie na temat ekonomii, gdzie politycy mają szczególnie pole do popisu dzięki istnieniu niezliczonych wskaźników i statystyk, wśród których każdy znajdzie coś dla siebie. Z racji swojej złożoności kwestie ekonomiczno-społeczne to raj dla ludzi, którzy nie...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.