wydanie cyfrowe

Francja odpływa z Afryki po cichu

876572_big_photo_image_photo_image
Francuzi z niepokojem patrzą na pucze w Nigrze oraz Gabonie, ale Emmanuel Macron wyklucza interwencje / fot. Jacques Witt/Abaca Pool/PAP / PAP
Gabon i Niger to tylko niewielka część francuskich wpływów w Afryce, która jako kontynent jest dla Paryża jednak coraz mniej istotna gospodarczo
Emmanuel Macron, pierwszy gospodarz Pałacu Elizejskiego, urodzony po „roku Afryki” (1960), gdy 17 krajów afrykańskich uzyskało niepodległość, kontynent odwiedzał jako prezydent 18 razy. W 2017 r. w Wagadugu w Burkina Faso mówił o „partnerstwie”, kreślił wizję wspólnej przyszłości w kolorowych barwach, z inwestycjami w edukację i młodzież. Jeszcze pół roku temu zapewniał w Libreville w Gabonie: „dni porządku frankofońskiego są naprawdę zakończone”. Konsekwentnie próbował symbolicznie postawić...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.