Urlop z hukiem i cicha codzienność
KRAJ
Tłumy turystów próbujących się jakoś ewakuować z płonącej wyspy Rodos są jednym z licznych dowodów na to, że urlop nie zawsze bywa udany. Jeśli wracamy po nim do pracy całkowicie wyczerpani, chociaż obiecywaliśmy sobie „naładowanie baterii”, to nie jesteśmy żadnym wyjątkiem. A wcale nie trzeba tak dramatycznych wydarzeń jak pożar, by tak się stało.
Już sam dominujący w naszej kulturze model wypoczywania jest problematyczny. Zamęczamy się przez większość czasu w roku, z przerwami na święta i...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?