wydanie cyfrowe

NLP nie gryzie

Tak, Wysoki Sądzie, przyznaję się do winy. Tak, przeczytałem pierwszą w życiu książkę o planowaniu neurolingwistycznym (NLP). Zrobiłem to niechcący, przez gapiostwo i nieuwagę. Proszę, Wysoki Sądzie, o możliwie najłagodniejszy wymiar kary. Zwłaszcza że nie żałuję. A powiem nawet więcej: całkiem mi się podobało. A i wy, drodzy czytelnicy, nie skreślajcie mnie zbyt łatwo. Sami też pewnie dalibyście się złapać. Nie wierzycie? Zobaczcie. Nawet tytuł „Autocoaching dla każdego” brzmi niewinnie,...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.