Jeszcze o pańszczyźnie
FELIETON
G dyby książki traktujące o pańszczyźnie były jadalne, to można by było – i to zupełnie spokojnie – powiedzieć, że zapanowała u nas moda na obżarstwo. Na pierwsze danie „Ludowa historia Polski” Adama Leszczyńskiego, na drugie „Chamstwo” Kacpra Pobłockiego, na trzecie „Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa” Kamila Janickiego, na czwarte „Bękarty pańszczyzny” Michała Rauszera, na piąte...
Gdyby ktoś jeszcze jakimś cudem był po tej uczcie nadal głodny, to właśnie na stół wjeżdżają...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?