Agrooligarchowie Ukrainy
GOSPODARKA
W granicznej kłótni o zboże argumenty moralne można włożyć między bajki. Kluczem jest odpowiedź na pytanie o przepływy finansowe ukraińskich agrooligarchów
Gdy polscy rolnicy w ubiegłym tygodniu zgodzili się na zawieszenie zbożowych protestów w Dorohusku, do akcji nagle ruszyli Ukraińcy. Ich pikiety pojawiły się na przejściach w Dorohusku, Korczowej, Rawie Ruskiej i Medyce.
– Działamy na zasadzie wzajemności – przekonuje Ukraińska Rada Rolnictwa. I wysuwa argumenty z arsenału geopolitycznego. „Polscy politycy myślą tylko o nadchodzących wyborach, nie zaś o przyszłości swojego kraju. Zarówno Ukraińcy, jak i Polacy zapłacą za to cenę. Nie tylko...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?