A my byliśmy punkami
FELIETONY
Konserwatysta jest w gruncie rzeczy chętnym do narzekania... optymistą. Wygodnie siadłszy (co znaczy to słowo, można łatwo sprawdzić w słowniku, internetowym, rzecz jasna), pobiadoli trochę nad stanem wszystkiego i poziomem telewizyjnych kabaretów, by potem wrócić do życia, które uważa za normalne. Ten homo sapiens przeciwny, by tradycyjne relacje między ludźmi zerwać i na zaoranym cmentarzu budować nowy, wspaniały świat, twierdzi wprawdzie, że „oni wszyscy powariowali”, niemniej w głębi duszy...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?