Umiarkowani radykalnie
FELIETON
Czasem myślę o sobie, że jestem jak deputowana francuskiej Partii Radykalnej, która sto lat temu wykrzyknęła: „Jestem radykalnie umiarkowana!”. Umiar w polityce jest często traktowany jako unik: ktoś stara się nie wejść w starcie i zalecając jednocześnie wszystkim stronom umiar. Przy odwiecznym problemie cenzurowania treści pornograficznych zawsze jakiś inteligent, nie chcąc być podejrzewany o pruderię i zapędy cenzorskie, ale też nie chcąc stawać po stronie pornoli, będzie nas przekonywał, że...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?