wydanie cyfrowe

A oni czekają

814150_big_photo_image_photo_image
fot. Piotr Piwowarski/Reporter / Reporter
Niektórzy to umierają z tęsknoty. Nie przyzwyczajają się. Były takie osoby, co przychodziły sprawne. I w krótkim czasie zrobiły się „leżakami”
Z Marleną Strzałką, opiekunką w domu pomocy społecznej rozmawiają Klara Klinger i Paulina Nowosielska Jak wczorajszy dyżur? Od wczoraj chodzę taka nieswoja. Na nocce zmarła mi pani Hania. Wyszłam, a jak wróciłam o 19.45, to już nie żyła. Jakoś nie mogę zapomnieć jej wzroku. Nie jest pani już przyzwyczajona? Praca w domu opieki społecznej to przecież ciągłe spotkania ze śmiercią. No właśnie. Niby człowiek powinien się przyzwyczaić, ale to wraca. Myję naczynia i nagle o tym myślę. A z panią...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.