2022: o roku… uff!
OPINIA
Prezydenci Xi Jinping i Władimir Putin w drodze na galę z okazji 70. rocznicy nawiązania stosunków dyplomatycznych między Chinami a Rosją. Teatr Bolszoj w Moskwie, 5 czerwca 2019 r. / Pool/EPA/PAP
Na szczęście okazało się, że wojna jest kiepskim narzędziem załatwiania interesów na arenie międzynarodowej. Być może dzięki tej nauczce wciąż mamy pokój na Indo-Pacyfiku, a Pekin nie zdecydował się na agresję przeciwko Tajwanowi
Tytułowa, nieco żartobliwa przeróbka znanej apostrofy Mistrza Adama jest nieprzypadkowa. 2022 r. nie był rokiem szczególnego urodzaju ani „niebieskim oznajmiony cudem”, jak wspominany przez wieszcza w XI księdze „Pana Tadeusza” 1812 r. Ale tak samo jak tamten był rokiem wojny. A westchnienie ulgi oznacza, że mogło być znacznie gorzej.
Bez ciągu dalszego
Konwencjonalna wojna na dużą skalę, w dodatku u granic Unii Europejskiej, rok temu wciąż wydawała się prawie nieprawdopodobna. Jeszcze w...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?