wydanie cyfrowe

Bańki, lądy, morza…

Jest problem w obecnych liberalnych demokracjach, których obywatele są zanurzeni w mediach społecznościowych. A mianowicie: brak plaż
Plaża jest miejscem szczególnym, bo spotykają się na niej dwa zupełnie odmienne światy – ląd i morze. Gdyby król zwierząt (zapewne jakiś lew albo gigantyczny krab) dostał we władanie kraj zamieszkany i przez stworzenia lądowe, i przez morskie, musiałby często plażę odwiedzać; byłoby to absolutnie krytycznym warunkiem dobrego panowania. Tylko na plaży bowiem mógłby zanurzyć łapy w morzu, zobaczyć muszle, w których mieszkaliby jego morscy poddani, obejrzeć bursztyny, porozmawiać z ośmiornicami i...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.