Nowe serce przemysłu
TECHNOLOGIA
W produkcji półprzewodnikowej Polska jest pustynią, która dałaby się trochę zazielenić. Warunkiem jest rezygnacja ze snów o potędze
W 1994 r. kupiłem dla firmy dwie „cegły”. Prześmiewcza nazwa jest jak najbardziej na miejscu – analogowy telefon komórkowy firmy Motorola był rozmiarów cegły i miał podobną wagę. Amerykanie wyprzedawali wtedy u nas swój „demobil”, przecież już półtora roku później wprowadzili na rynki StarTAC-a o wadze ledwie 88 g. Rolę diety cud spełniały coraz to doskonalsze półprzewodniki, które zgodnie z prawem Moore’a z 1965 r. maleją o połowę co półtora roku (choć obecnie prawo to stanowi, że co dwa...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?