Polowanie na bzdury
FELIETON
Politycy często mówią bzdury i dosyć często robią to świadomie. Wiedzą, że wśród ich zwolenników niemała część to zupełne głąby, a jeszcze większa to głąby funkcjonalne – ludzie na co dzień umysłowo sprawni, ale dający wolne swoim zwojom mózgowym akurat w kwestiach związanych z polityką. Coś tam im zaświta, że, powiedzmy, PiS nie jest finansowany przez Putina, a sprawa „dwóch wież” nie jest „przekrętem stulecia”, niemniej dysponent zwojów odwraca się w drugą stronę – i szafa gra. Jeżeli zaś...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?