Kidałowo Łukaszenki
OPINIA
Dyktator tonie razem z Władimirem Putinem. Tylko że on zdaje sobie z tego sprawę i rozpaczliwie próbuje szukać kontaktów z zachodem. Nie ma jednak nic do zaoferowania. W efekcie sięga po to, co zna: przemoc i szantaż
fot. Gavriil Grigorov/Sputnik/Kremlin Pool/EPA/PAP / EPA/PAP Wydawać by się mogło, że demonstracje wiernych przed katolickim Czerwonym Kościołem na pl. Niepodległości w centrum Mińska z wielką polityką mają niewiele wspólnego. W sierpniu 2020 r., gdy po sfałszowanych przez Alaksandra Łukaszenkę wyborach wybuchły protesty, władze szanowały integralność świątyni – uciekający przed milicją demonstranci mogli w niej się ukryć. Służby dyktatora zażądały jedynie zaplombowania wejść na wieżę, która...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?