Może nie taki wielki król dramatu
TECHNOLOGIA
/ Getty Images
Elon Musk hamletyzował w sprawie zakupu Twittera tak długo, że stanie za to przed sądem. Tymczasem ze spółki wyciekły dane, które pokazują, że miliarder mógł mieć rację, przekonując, iż serwis jest opanowany przez boty
Proces rozpocznie się 17 października: zarząd Twittera pozwał Elona Muska za to, że ten wycofał się z planów przejęcia społecznościowej platformy. Na początku roku grał na to, by TT stał się – obok The Boring Company, Tesli i SpaceX – jego kolejnym klejnotem. 4 kwietnia ogłosił, że kupił większościowy pakiet akcji spółki. To jednak mu nie wystarczyło – odmówił wejścia do zarządu TT i postanowił dokonać wrogiego przejęcia. Złożył przy tym ofertę nie do odrzucenia – chciał kupić wszystkie akcje,...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?