To nie było zwykłe życie
FELIETON
To wielkie szczęście od samego Boga, że nie jestem reżyserem filmowym. Dzięki! Bo najpierw trzeba włożyć ogromny wysiłek w zgromadzenie pieniędzy (co nieraz trwa dekady) i skompletowanie ekipy, a potem czeka nas twórcza męka i z twórcami męka – no i widmo alkoholizmu. Wreszcie przychodzą recenzenci.
Zastanawiam się, co przemyka przez głowę Krzysztofa Łukaszewicza, reżysera filmu „Orlęta. Grodno '39”, kiedy czyta recenzję Wiktora Fisza, zamieszczoną w portalu naEKRANIE. Dowiaduję się z niej, że...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?