Prokremlowskie narracje wciąż hulają po internecie
media
Propagandowe materiały popierające agresję na Ukrainę mimo utrudnień nadal znajdują sposób, by dotrzeć do odbiorców w mediach społecznościowych
Po rosyjskim ataku na Ukrainę globalne platformy internetowe zaczęły wprowadzać mechanizmy dla zatamowania zalewu prokremlowskich treści. Oficjalne konta rosyjskich ministerstw i urzędów w zostały specjalnie oznaczone, a dystrybucja ich publikacji ograniczona. Najaktywniejszym mediom związanym z Moskwą – jak RT (do 2009 r. jako Russia Today) – uniemożliwiono zarabianie na reklamach.
Po pół roku wojny widać jednak, że te działania nie zahamowały kremlowskiej machiny dezinformacji. Aktualną...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?