Nie naśladujmy Hiszpanii
INFRASTRUKTURA
/ Shutterstock
Długość szybkich dróg w tym roku zbliży się do 5 tys. km. Już pojawiają się głosy, że powinniśmy przyhamować z laniem asfaltu
Gigantyczny skok w rozwoju infrastruktury drogowej dokonał się w ostatnim dwudziestoleciu. Na początku XXI w. siatka tras szybkiego ruchu liczyła zaledwie ok. 500 km, na co składały się pojedyncze odcinki, które powstawały głównie w innych systemach politycznych. To fragmenty obecnej trasy A4 w okolicach Wrocławia, które budowała III Rzesza, i autostrady oddawane u schyłku PRL – z Krakowa do Katowic czy z Konina do Wrześni. W latach 90. mimo gwałtownego przyrostu liczby aut udało się zbudować...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?