Koniec nicniedasizmu
OPINIA
Są jeszcze fundamentaliści, którzy przekonują, że państwo nie powinno walczyć z gospodarczymi skutkami pandemii ani zbyt gorliwie poskramiać inflacji. Ale to malejące grono
Czasami jest tak, że rzeczywistość nie tylko puka do drzwi polityków i klasy eksperckiej, ale wręcz łomocze, wciska z całych sił dzwonek i wydziera się. Mamy z tym do czynienia przynajmniej od 2015 r. Mimo to nie wszyscy chcą podnieść się z fotela, by zajrzeć, kto puka. Albo udają, że nie ma ich w domu. A to dlatego, że za drzwiami czai się niechciana i niewygodna nowina: nastąpił koniec pewnej epoki.
Inwazja Rosji na Ukrainę jest tylko ostatnim, najkrwawszym aktem w procesie upadku starego...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?