Nie Budapeszt dyktuje warunki
OPINIA
Kluczowa jest zmiana niemieckiego i francuskiego podejścia do biznesu z Moskwą. Gdy to się uda, to i Orbán zacznie mówić innym językiem
Węgry, czyli w sumie niewielki, 10-milionowy kraj, w ostatnim czasie rozpalają głowy polskich komentatorów i urastają do rangi głównego wspólnika Putina w Europie. Oczywiście rząd Viktora Orbána sam jest sobie winny. Podczas wiecu powyborczego rozzuchwalony kolejnym wysokim zwycięstwem lider Fideszu określił prezydenta Ukrainy jako jednego ze swoich licznych przeciwników – pozostali to Soros, Unia Europejska oraz węgierska i światowa lewica. Podczas kampanii Orbán przekonywał, że opozycja chce...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?