Pomoc ma kobiecą twarz
SPOŁECZEŃSTWO
Trzy czwarte pracowników lub stałych wolontariuszy organizacji pozarządowych to kobiety. Nie inaczej jest teraz, gdy utworzył się oddolny ruch pomocy uchodźcom
Joanna Bireta-Turkowska mieszka w Warszawie, niedaleko konsulatu Ukrainy. Przechodząc tamtędy jednego z pierwszych dni rosyjskiej inwazji, zobaczyła tłum – głównie matki z małymi dziećmi. Stali na mrozie od bladego świtu, by mieć dobre miejsce w kolejce. – Pobiegłam do domu, złapałam, co miałam. Rozdałam kilka czekolad. Po chwili zjawił się ktoś z zupą i kanapkami. To był totalny spontan – opowiada. Szybko kupiła też dwa zielone wiadra i dotaszczyła w nich pod konsulat kawę i herbatę. Tak...
Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?