wydanie cyfrowe

Zapaść w publicznym transporcie odbija się na uchodźcach

Dzieci uciekinierów z Ukrainy lokowane w domach na obrzeżach miast mają problem z dojazdem do szkół. Zgodnie z tzw. specustawą ukraińską gmina może zapewnić im transport do placówki, ale nie musi tego robić
To czubek góry lodowej. Bez dobrej siatki połączeń dorośli uchodźcy z Ukrainy, którzy osiedlą się poza metropoliami, będą mieli problem z dojazdem do pracy. Eksperci przestrzegają, że bez wzmocnienia publicznego transportu zbiorowego możemy się spodziewać wysypu starych aut w cenach złomu i jeszcze bardziej zakorkowanych miast. Do szkoły pod górkę Dyrektorzy szkół zgłaszają problem urzędom. Urzędnicy odpowiadają: mamy już podpisane umowy na dowóz dzieci i wyznaczone trasy, a przewoźnicy nie...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.