wydanie cyfrowe

Słowa i pistolety

Cieszę, się, że nie jestem politykiem i nie muszę podejmować decyzji na temat umożliwienia ochotniczego udziału Polaków w wojnie z Rosją. Akurat nie mam wahań, że walka jest najważniejszym argumentem w rokowaniach pokojowych z agresorem. Tyle, że głosując „za”, winienem później, by być konsekwentnym, pojechać na Ukrainę, by walczyć, a przynajmniej wspomagać walczących, ramię w ramię. Nikt mnie na wojnę nie weźmie, nie te lata i nie to zdrowie… Jak łatwo podnieść rękę za czyjeś, ale nie...

Chcesz zobaczyć pełną treść artykułu?
* jeśli posiadasz wykupioną e-prenumeratę
Nasz serwis wykorzystuje wyłącznie najnowsze technologie, aby zapewnić użytkownikowi najwyższą jakość usług. Prosimy o zaktualizowanie przeglądarki, aby poznać pełne możliwości naszego serwisu. Pobierz Microsoft Edge, aby korzystać z serwisu.